Geoblog.pl    Gdyniok    Podróże    2010 - Cel Indie    Hampi
Zwiń mapę
2010
18
mar

Hampi

 
Indie
Indie, Hempi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8538 km
 
Do Hospet przyjechalismy z Goa porannym pociagiem sleeper. Wyjazd 7:20, przyjazd ok 15.00. W pociagu mielismy wesole towarzystwo korkoczy, ktore radosnie biegaly sobie po scianach przedzialu. Te kilka godzin przerzylismy ale czeka nas powrot do Delhi nocnym - 26 godzin. Justyna juz jest blada jak o tym pomysli - bedzie wesolo.

Odnosnie kwestii transportowych z dworca w Hospet tutukiem dojechalismy do Hampi (100R). Jest tez autobus Hospet-Hampi (10R / osoba), ale na dw. autobusowy trzeba dojsc (3km), lub dojechac tuktukiem.

Hampi to mala wies malowniczo polozona w sasiedztwie ruin stolicy panstwa hindustiego Vijayanagar. Jego budowe rozpoczeto w 1336, natomiast w 1565 miasto w ktorym mieszkalo pol miliona ludzi zostalo zrownane z zmienia przez konfederacje sultanow.

Okolica jest gorzysta i niezwykle malownicza. Genialne wrazenie jest jak wjezdza sie do Hempi zjezdzajac ze sporej gorki. Obecnie wies brutalnie wdziera sie na teren ruin, miejscowi zasmiecaja ich okolice i ingerujac buduja swoje domy na terenach ruin.

Guesthouse'ow ich tutaj cala masa i jak tylko pojawicie sie na horyzoncie z plecakiem, one same Was znajda, Zostawilem plecaki i zone w kanjpce i sam ogarnalem temat pokoju, bez pomocnikow. Bylo znacznie latwiej niz w tlumia naganiaczy, Pokoj z lazienka i wiatrakiem 200R.

Hampi jest kolejnym swietym / religijnym miejscem dla hindusow ergo wprowadzona jest prohibicja na alkohol i mieso. Niewielki problem - po kilku dniach na Goa potrzebuje odpoczynku od Kingfisherkow.

Wieczorem pospacerowalismy sobie po ruinach w sasiedztwie miasta. Widoczki rewelkacyjne - mozecie zreszta ocenic sami.

Rano wypozyczylismy rowerki i ruszylismy na mala wycieczke - kolko ok 12 km po gorkach zaliczajac najciekawsze ruiny i swiatynie. Same ruiny czasami przypominaly nam kambodzanski Angkor. .
Nie powiem - nie bylo latwo pedalowac w pelnym sloncu po gorach. Szczegolnie takiem biurowo-samochodowym osobnikom jak my ;)

Przed powrotem go Hempi mialem okazje wykompac sie w rzeczce. Miejscowi twierdza ze plywaja tam krokodyle- nie przejmujcie sie, jest to klamstwo. Nie chca zeby zbyt wielu turystow tam sie kapalo bo jest to ich zrodlo wopdy pitnej.
Sami sie tam kapia i piora, wiec zbytnio sie tym nie przejajlem i poplywalem z miejscowymi dzieciakami.
Okolica bardzo przyjemna i widoczki swietne Cala wycieczka zajela nam ok 6 godzin.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Gdyniok
Michal M
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 14 wpisów14 0 komentarzy0 19 zdjęć19 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
26.02.2010 - 18.03.2010
 
 
16.03.2009 - 25.03.2009